Forum FORUM PRZENIESIONE! Strona Główna FORUM PRZENIESIONE!
nowy adres: http://exlibris.ifastnet.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Malfoy Junior (czyli Lucjusz Malfoy jako młody tata)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum FORUM PRZENIESIONE! Strona Główna -> FanFiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NoName
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NoWhere

PostWysłany: Nie 23:24, 23 Wrz 2007    Temat postu: Malfoy Junior (czyli Lucjusz Malfoy jako młody tata)

MALFOY JUNIOR

Tytuł oryginału: Malefoy Junior
Autor: Maria Ferrari
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]
Zgoda autorki: jest
Tłumaczenie: NoName
Gatunek: komedia
Klasyfikacja: G


Niania jest niedysponowana, Narcyza wyszła, mówiąc mi w przelocie coś, czego nie zrozumiałem, a wrzaski mojego syna rozbrzmiewają w całym dworze.
Co robić?
Wysłać skrzata? Mowy nie ma. Jestem pewien, że jako dziecko przeżyłem traumę, widząc ich szkaradne twarze (czy to by naprawdę zabiło mojego ojca, gdybym miał przyzwoitą nianię?).
Poprosić o pomoc sąsiadów? Z pewnością nie. Za kogo by mnie wzięli?
Ale przecież nie będę musiał iść tam osobiście?
Wygląda na to, że jednak tak. Wszystko tu muszę robić sam!
Zwróćcie proszę uwagę, że nie chodzi o to, że nie chcę zobaczyć własnego syna. Po prostu mam tyle doświadczenia z dziećmi, co ten kretyn Weasley z czarną magią. Krótko mówiąc, jestem całkowicie przeświadczony, że Draco ma znacznie większą szansę dożyć starość, jeśli nie będę się nim zajmował.
No proszę, jestem przed jego kołyską, a on nadal wrzeszczy i to coraz bardziej. Od czasu do czasu przestaje, aby popatrzeć na mnie tymi swoimi wielkimi, szarymi, zapłakanymi oczami. Po kilku minutach wahania, wkładam ostrożnie ręce do kołyski i delikatnie go podnoszę.
Kiedy tylko go wyjmuję, natychmiast się uspokaja. Naiwnie mówię sobie, że złość minęła i znowu wkładam go do łóżeczka. Jak tylko go kładę, jego buzia się wykrzywia i łzy zaczynają płynąć z oczu. Biorę go. Przestaje. Kładę. Znowu zaczyna.
Nawet taki ignorant w sprawach dziecięcych jak ja, rozumie tak jasny przekaz.
- Chodź, mały spryciarzu – mówię, nie bez dumy.
Zarysowują się przede mną dwie możliwości:
1. Zostawiam go w łóżeczku i odchodzę, dając mu do zrozumienia, że jego małe sztuczki nie robią na mnie wrażenia.
Zaleta: pokażę mu, kto tu rządzi.
Wada: będę słyszał jego wrzaski jeszcze długo, zanim zrozumie, że się nie ugnę.
2. Biorę go ze sobą.
Zaleta: nie będę już słyszał wrzasku.
Wada: czy nie ryzykuję, że pomyśli, że jestem słaby i może mnie wykorzystywać?
Wada nr 2: jak ja będę wyglądał, jeśli ktoś akurat przyjdzie i zaskoczy mnie w trakcie zajmowania się synem?
Zastanawiam się jeszcze przez kilka chwil i – wrzaski Draco przeszkadzają mi jasno myśleć – biorę go w ramiona, żeby się uciszył. W ramach podziękowania uśmiecha się do mnie prześlicznie. To wyda wam się niewiarygodne, ale… rozpływam się. Ja, Lucjusz Malfoy, jestem wzruszony.
Mimo wszystko, on jest przecudny. Cały ojciec!
- Dobra, tym razem wygrałeś, ale żeby to ci nie weszło w nawyk.
Znowu płacze. Och, Merlinie, on znowu płacze!
Dobrze, pomyślmy, z pewnością jest jakiś powód tej rozpaczy. Przed chwilą płakał, bo miał dosyć bycia w kołysce i chciał, żeby ktoś się nim zajął. A teraz, co to może być?
Pielucha jest brudna? Litości, proszę nie, nie przeżyję tego!
Jest głodny? Rzucam okiem na zegar. Jest piąta. Czy on je o piątej? Sadzam mojego syna na krzesełku do karmienia, podrywam się i biegnę do kuchni. Czy też raczej mam taki zamiar, bo po kilku chwilach zdaję sobie sprawę, że chodzę do tej cholernej kuchni tak rzadko, że nawet nie wiem gdzie ona jest…
Zatrzymuję się gwałtownie, po czym wracam tam, skąd przyszedłem. Z pewnością nie mogę zostawić moje synka samego.
Obarczony wrzeszczącym dzieckiem, usiłuję przypomnieć sobie, gdzie może znajdować się kuchnia. Przypadkiem wpadam na tego idiotycznego skrzata, Zgredka. Szybkim gestem zasłaniam oczy mojego maleństwa: nie ma mowy, żebym narażał go na widok tej odrażającej rzeczy. Nie tak wcześnie. Nie jest jeszcze na to gotów.
- Gdzie jest kuchnia? – pytam, wyglądając tak surowo, jak tylko potrafię.
Chwila! Ależ jestem głupi! Przecież mogę jemu kazać przygotować butelkę. Wrzaski mojego syna sprawiają, że tracę wszelki zmysł praktyczny i nawet moje naturalne lenistwo gdzieś się zawierusza.
To straszne!
Butelka nie nadchodzi. Gdzie się podział ten przeklęty skrzat? Mam wygłodzone dziecko na rękach! Będę musiał mu powiedzieć, żeby się ukarał… Surowo! Och! Czekajcie! Tak, Draco się uspokaja. Myślę nawet, że zaraz się do mnie uśmiechnie.
Dokładnie w chwili, kiedy to pomyślałem, znowu zaczyna płakać.
W tej chwili wszyscy wstają, aby oklaskiwać Lucjusza Malfoy’a, człowieka, który nie odróżnia zarysowującego się uśmiechu od początku rozpaczy. Brawo!
Kiedy tylko butelka dociera do miejsca przeznaczenia – to znaczy do miejsca, który służy do połykania mleka – cherubinek zaczyna ssać łakomie, jakby jego życie zależało od prędkości z pochłonie posiłek. Co on sobie myśli? Że będę mu odbierał chleb od ust?
No, ten głodomór wydaje się wreszcie nasycony. Odstawiam butelkę na niski stolik, podnoszę maleństwo i opieram je o moją pierś – tak się robi z dziećmi, żeby im się odbiło, prawda?
Jestem spełnionym ojcem: mój syn właśnie na mnie zwymiotował.
Spokojnie Lucjuszu.
Nie… Nie, nie, nie… Nie może znowu zacząć płakać.
Równocześnie z krzykami moje syna w pokoju roznosi się nieprzyjemny zapach… Zaczynam mieć pewne podejrzenia…
Och, nie!
Bez paniki! Bez – paniki! Myśl Lulu – oo, nie lubię, kiedy robię się zbyt zaprzyjaźniony sam ze sobą – słyszałeś już jak niania to robiła. Ona wcale nie zmienia jego pieluchy, tylko rzuca czar, który sprawia, że jest czysta i świeża. Możesz sobie przypomnieć to zaklęcie. Możesz to zrobić. Wszyscy w to wierzą.
Myśl, myśl, myśl.
- Eee… pieluchoczysta? – próbuję bez zbytniego przekonania.
Zamykam oczy, próbując się skoncentrować. Już mam to na końcu języka, czuję to. To się zaczyna na „Pieluszka”.
- Pieluszkoczysta! Pieluszkoschlud! Pieluszkośwież!
Panika.
- Pieluszkoczyść… - wrzeszczę, kiedy wreszcie przypominam sobie odpowiednią formułkę.
Wyrywa mi się westchnienie ulgi, ale Draco najwyraźniej nie podziela moich uczuć. Mimo że jego pupa jest już czysta i powinien być zadowolony, znowu zaczyna płakać.
Przestraszyłem go, krzycząc.
Cóż ze mnie za modelowy ojciec!
Draco sprawia wrażenie wyczerpanego. Teraz powinienem spróbować go położyć.
Protestuje lekko, kiedy wkładam go do kołyski, ale chyba już nie ma siły, żeby w pełni okazać mi swoje niezadowolenie. Tym lepiej.
Siadam w pobliżu. Kiedy podnoszę się dziesięć minut później, śpi z zaciśniętymi piąstkami. Tak między nami – i nie powtarzajcie tego nikomu – uważam, że mój syn jest przecudny.
Właściwie całkiem dobrze dałem sobie radę, nie sądzicie?
Rozkładam się na kanapie i z przerażeniem zdaję sobie sprawę, że zapadł już wieczór, a ja nie zrobiłem nic z tego, co zaplanowałem.
Dziecko skuteczniej pozbawia cię czasu niż wampir krwi.
Ach! Oto i wyrodna matka, która zostawia biednego ojca, żeby sam zajął się synem, nie dając mu nawet instrukcji! Już ja jej powiem, co o tym myślę.
Zbliżam się do niej z groźną miną i informuję ją w kilku dobrze dobranych słowach, co mam jej do zarzucenia.
- Ale czemu go nie powierzyłeś naszej sąsiadce, tak jak ci mówiłam? – pyta sucho.
Ach, więc to jest to, co mi powiedziała wychodząc, a czego nie usłyszałem. Zamykam oczy i usiłuję się wmówić sobie, że wszystko jest tak, jak chciałem. To popołudnie był dla ciebie bardzo korzystne. To popołudnie było dla ciebie bardzo korzystne. To popołudnie było dla ciebie bardzo korzystne…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NoName dnia Sob 21:58, 03 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malinka




Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Wto 12:35, 25 Wrz 2007    Temat postu:

masz świetny gust, NoName, jeśli chodzi o dobór ff do tłumaczenia : D
to było fenomenalne xD kolejny text doprowadził mnie do łez : D aż mnie brzuch boli od ciągłego śmiania się : D

Malfoy zajmujący się synem, który na niego zwymiotował i który praktycznie cały czas płakał.. cud miód i orzeszki, jednym zdaniam xD

chcę więcej Twoich tłymaczeń, NoName (czy to można jakoś zdrobnić? : D)!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyta




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć???

PostWysłany: Pią 18:10, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Ach, mam tremę, mój pierwszy komentarz tutaj.

Zacznę od tego, że czytając ten tekst przypomniało mi się coś co słyszałam na temat 7 tomu: Lucjusz Malfoy – kochający ojciec.
Czy to nie dziwne, że w kanonie taki banał doprowadził mnie do lekceważącego machnięcia ręką, a tu krótki ficzek w którym Lucjusz jest nie tylko kochającym ale i nieco nierozgarniętym ojcem wywołuje aprobujący uśmiech?
Nie wiem wprawdzie co, ale coś jednak musi w tym być Wesoly

Szczególnie podobało mi się to:

Cytat:
Jestem spełnionym ojcem: mój syn właśnie na mnie zwymiotował.


Tak, więcej takich tekstów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seri




Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mój świat

PostWysłany: Pią 19:28, 28 Wrz 2007    Temat postu:

NoName napisał:
W tej chwili wszyscy wstają, aby oklaskiwać Lucjusza Malfoy’a, człowieka, który nie odróżnia zarysowującego się uśmiechu od początku rozpaczy. Brawo!


Przyznaję się, sama miałam ochotę wstac i zacząc klaskac xD

Ten Lucjusz mi się podoba. Rozczulanie się i niezdarnośc mieszają się z typowym postępowaniem Malfoy'a. Jest wiele tekstów,, w których jest zimną maszynką do zabijania i knucia. A tu to po prostu Lucek ze swoim słodkim dzieciaczkiem. Tutaj po prostu jest "człowiekowaty" xD

Ja chcem więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angel2118




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bezczasu

PostWysłany: Sob 20:43, 03 Lis 2007    Temat postu:

Nie, no przecudny tekst. Lucjusz przykładnym tatusiem jednak w fanfickach wszystko jest możliwe:). Treść naprawdę zasługuje na oklaski, znalazłam jednak kilka błędów, które szybko można poprawić i nie będą zakłócać całości.
Cytat:
''ma znacznie większe szans''

literówka, szansę
Cytat:
''Zastanawiam się jeszcze przez kilka chwil i – wrzaski Draco przeszkadzają''
może lepiej ''
Zastanawiam się jeszcze przez kilka chwil – wrzaski Draco przeszkadzają''
lub ''Zastanawiam się jeszcze przez kilka chwil ale wrzaski Draco przeszkadzają''
Cytat:
'' od prędkości z pochłonie posiłek.''

lepiej by brzmiało ''od prędkości z jaką pochłonie posiłek''
To by było na tyle nie jest tego dużo, ale tekst bez błędów czyta się przyjemniej;).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsunade




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:26, 12 Lis 2007    Temat postu:

Oryginału nie czytałam ale tłumaczenie mi się bardzo podoba. Wspaniale wszystko zgrane i tworzy ładna całość, poczucie humoru zwala z nóg. Bardzo fajnie oddane emocje które wpływają na nastrój człowieka. Po przeczytaniu takiej miniaturki od razu chciało się zacząć Tańczyć, śpiewać, a nawet uczyć. Poprawia humor i samopoczucie idealne na deszczowe dni.

PS. NoName ty to wiesz co przetłumaczyć żeby wszystkich zaskoczyć i rozśmieszyć.Czekam na więcej takich Oszlifowanych brylancików

PPS. A ja sobie z małym szczeniaczkiem nie mogłam poradzić, a to Lucjusz musiał mieć prawdziwy problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seira




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

PostWysłany: Sob 2:22, 24 Lis 2007    Temat postu:

Boskie. Śmieszne, pomimo że ze względu na mój dzisiejszy nastrój zwróciłam uwagę na drugie dno tego ficka: wychodzi na to, że Lucjusz wcześniej nie interesował się synem. Jednak to zdanie rehabilituje ten fakt:

Cytat:
Tak między nami – i nie powtarzajcie tego nikomu – uważam, że mój syn jest przecudny.


Słodkie. Jak cały ten fick. Lu taki nieporadny, boi się przytulić własnego synka, i jeszcze teksty typu:

Cytat:
Mimo wszystko, on jest przecudny. Cały ojciec!


Perełek jest tyle, że musiałabym wkleić tu cały tekst.

Miła, sympatyczna miniaturka na poprawe humoru Wesoly więcej takich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevermind




Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze wschodu

PostWysłany: Wto 18:39, 04 Gru 2007    Temat postu:

Powtórzę za poprzedniczkami: ty masz, kobieto, po prostu szósty zmysł co do wyboru tekstów! I naprawdę niezły styl. Uwielbiam twoje tłumaczenia. Więcej tego, więcej, więcej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tristan




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:10, 10 Gru 2007    Temat postu:

Wspaniałe tłumaczenie. Jak zwykle pokazałaś że naprawdę umiesz pisać. Naszczęście już wiesz że jesteś zdolna więc nie będę Ci tego więcejpowtarzać bo wpadniesz w samozachwyt jak nasz Lucjusz...
Sam tekst jkest uroczy, lecz według mnie nie zawdzięcza tego bohaterom (Lucjusz i Draco) lecz temu że facet zajął się dzieckiem. Bardzo lubię takie teksty, bo jest ich mało. Najbardziej jednak podobał mi się fragment: "Zaleta: pokażę mu, kto tu rządzi. ".
Wydaje mi się że w takich sytuacjach istnieje nie pisane prawo: Rządzi dziecko!
Jeszcze raz pochwalam i życzę kolejnych sukcesów!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tristan dnia Pią 14:55, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keri-knw




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 1:23, 25 Sty 2008    Temat postu:

No cóżMruga
Lucjusz ma władzę XD
Aż za miły jest...
Czyżby Czarny Mop go już nie potrzebował? Ciekawe, ciekawe. Będzie więcej części? Ja chcę więcej! Wczytałam się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoName
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NoWhere

PostWysłany: Nie 1:58, 03 Lut 2008    Temat postu:

Z przyczyn technicznych Forum EL zostaje przeniesione.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wszystkie posty zostały już przeniesione, prosimy użytkowników o rejestrowanie się, aby można było przyporządkować posty do użytkownika Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum FORUM PRZENIESIONE! Strona Główna -> FanFiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin