 |
FORUM PRZENIESIONE! nowy adres: http://exlibris.ifastnet.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anya
Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 18:36, 25 Sty 2008 Temat postu: Braciszek [M] [Nc-17] |
|
|
tytuł - Braciszek
autor - Anya
beta - Seira (wielkie dzięki :*)
pairing - Syriusz Black/Regulus Black
ostrzeżenia - Nc-17, incest, dość...szybka akcja
Wielkie dzięki Nevermind za wskazanie błędów
Braciszek.
Tak go kiedyś nazywał. Wtedy, kiedy jako mali chłopcy biegali po jeszcze zielonym ogrodzie Domu Blacków. Wtedy, kiedy śmiali się, ciągnąc starszą Narcyzę za włosy.
Kiedy Młody mógł patrzeć na niego bez nienawiści w oczach.
Braciszek.
Tak zwrócił się do niego i dziś.
Syriusza rzadko można było zadziwić. Ale widok stojącego na progu Regulusa, rzucającego krótkie: ''Cześć, Braciszku'', zupełnie wytrącił go z równowagi.
Właściwie nie wiedział, czy się cieszył. Od czasu ucieczki z domu widywał brata jedynie w Hogwarcie. Jednak i tam nie zdarzało się to zbyt często.
A teraz Młody stał przed jego drzwiami, z dziwnie błyszczącymi oczami, rozwianymi włosami i najwyraźniej pokojowymi zamiarami. Przynajmniej tak podejrzewał.
Inaczej już leżałby oszołomiony na ziemi - Regulus w takich sytuacjach był dosadny.
- Nie wpuścisz mnie do środka? - cichy, niski głos wyrwał go z osłupienia. Obrzucił Regulusa krótkim spojrzeniem i przesunął się, żeby go wpuścić.
Młody zdecydowanie czegoś chciał.
Salon był niewielki i przytulny. Ciemna, skórzana kanapa była niesamowicie wygodna, o czym zresztą Regulus przekonywał się, przeglądając jakąś książkę. Syriusz siedział obok niego, czując się dziwnie stłamszony.
- ''Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie, jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?!'' *- przeczytał na głos Młody, powodując u Łapy lekkie wzdrygnięcie - Nie wiedziałem, ze czytujesz Goethego.
- Co, nie można? - warknął cicho - To pierwsza książka, która wrzuciłem do plecaka. Nawet nie wiedziałem, co to.
- Cóż, braciszku - Braciszku... - widzę, że nie doceniasz prawdziwej literatury. Sztuka tworzenia...
- Czego chcesz?
Regulus spojrzał na Syriusza ze złośliwym uśmiechem.
- Nie tak nerwowo. Przyszedłem porozmawiać.
- Jaaasne, postanowiłeś odwiedzić staruszka, bez korzyści dla siebie?
- Co, nie można? - powtórzył słowa brata sprzed minuty. - Ładnie tu masz. Matka wydziedziczyła Alpharda za ten spadek. Pieprzona suka. Lubiłem go.
- Och, czyżby mały Regulus obraził kochaną mamusię? - rzucił ironicznie. Nie, żeby nie wiedział, że Regulus miał dość wszystkich Blacków. Lubił się z nim droczyć.
- Przestań stary, nie o tym chciałem rozmawiać. - Łapa zdziwił się nieco. Najpierw nieporządny wygląd Młodego, teraz brak chęci do kłótni. Przyjrzał się mu uważniej. Miał na sobie czarne jeansy i czarną koszulę, z kilkoma rozpiętymi guzikami. Syriusz zagapił się chwilę na śnieżnobiałą skórę szyi. Rozwiane, hebanowe włosy wpadające do czekoladowych oczu. Pełne usta wygięte w kpiącym uśmiechu.
Cholera! Regulus był niesamowicie pociągający, a Syriusz właśnie zdał sobie z tego sprawę.
Młody zauważył spojrzenie brata i uśmiechnął się wrednie w duchu. Przysunął się bliżej.
- Braciszku... - wymruczał, opierając się o ramię Syriusza. - Brakuje mi ciebie, wiesz?
- T...tak? - Głos Łapy drżał lekko. Młody go prowokował. Do jasnej cholery, niech on przestanie bawić się tymi guzikami! Jednak, Regulus wsunął się na jego kolana, próbując pochwycić jego spojrzenie.
Syriusz oparł czoło o czoło brata, próbując zignorować rozchylone usta i oczy wypełnione pożądaniem. Dopóki nie poczuł gorącego oddechu na swych wargach.
Wpił się w jego usta, napawając się smakiem cynamonu i jabłek. Młodszy przyciągnął go bliżej i wsunął język między jego wargi.
Po chwili poczuł ciężar drugiego ciała, kiedy ułożyli się na kanapie. Regulus wsunął dłonie pod koszulkę Syriusza, wodząc nimi po plecach. Z jego ust wydarł się cichy jęk, kiedy Łapa przyssał się do jego szyi.
- Sypialnia? - niski, wibrujący głos wręcz pieścił ucho Syriusza. Nie odpowiadając, wstał i pociągnął brata w kierunku drugich drzwi.
Lądując na szerokim łóżku, pozbywali się w pośpiechu zbędnych ubrań. Czarna koszula Regulusa leżała podarta na ziemi, obok jasnych jeansów Syriusza. Kiedy w końcu wylądowały tam bordowe bokserki, po pokoju rozległ się przeciągły jęk. Regulus pochylał się nad męskością Syriusza, lekko na nią dmuchając.
- Byłeś grzeczny, Braciszku?
- Nie. - Uśmiechnął sie bezczelnie, a po chwili znowu zaczął głośno jęczeć, kiedy Młody musnął czubek językiem.
- Nie? Niedobrze. Trzeba cię ukarać. - pochylił się, biorąc go w usta. Ssał i przygryzał delikatnie, wsłuchując się w przyśpieszony oddech brata. Dla niego była to najpiękniejsza muzyka. Syriusz złapał Regulusa za włosy, zmuszając do przyśpieszenia tempa. Chwilę potem krzyczał głośno, wytryskując w usta brata. Regulus spojrzał na niego, zlizując spermę z warg.
- Syriuszu - wyszeptał do jego ucha, ocierając się swoim członkiem o członek brata, który na nowo budził się do życia. - Weź mnie.. Mocno. Ostro. Tak, żebym zapamiętał.
Łapa nie mógł nie spełnić takiej prośby. Wręcz pobiegł do łazienki, wychodząc z tubką oliwki w ręce. Regulus leżał na brzuchu, uśmiechając się drapieżnie.
- Uwierz mi - wyszeptał Syriusz, pochylając się i składając lekki pocałunek na karku brata - nie zapomnisz. Nigdy.
Wytyczał ustami szlak wzdłuż kręgosłupa Młodego, wodził dłońmi po jego klatce piersiowej, udach, muskając lekko erekcję Regulusa.
Dotarł ustami do pośladków brata i wsunął do jego wnętrza język. Regulus krzyknął cicho, kierując rękę w stronę swojej męskości, ale powstrzymała go ręka Syriusza. Łapa wysunął język, otwierając buteleczkę oliwki. Nawilżył palce, wsuwając jeden w ciasne wejście Regulusa.
Mięśnie zacisnęły się lekko i ledwo powstrzymał się od wzięcia go teraz, bez przygotowania.
- Szzybciej, Syriuszu! - wydyszał Młody, starając się złapać oddech. Do pierwszego dołączył drugi, potem trzeci palec. Kiedy Syriusz wysunął je z brata, usłyszał cichy jęk zawodu. Jednak już po chwili zmienił się w krzyk zdziwienia, kiedy coś większego zaczęło napierać na wejście Regulusa. Syriusz wsunął się w niego do połowy, a ciszę zakłócił krzyk bólu i przyjemności zarazem.
- Rozluźnij się - wyszeptał, pochylając się i całując jego kark. Zaczął się lekko poruszać, wsłuchując w jęki zadowolenia brata. Regulus zaczął się na niego nabijać, więc zwiększył tempo.
- Szybciej, do chooolery. - Jego pchnięcia były teraz rytmiczne, szybkie i głębokie. Zaczął pieścić męskość Młodego, doprowadzając go na szczyt. A gdy poczuł mięśnie zaciskające się na jego penisie, wytrysnął, wypełniając Regulusa ciepłą spermą.
Wysunął się z niego, wciągając w namiętny pocałunek. Potem Młody ułożył się z głową na ramieniu Syriusza, wtulając się w jego bok.
- Braciszku - wymruczał sennie, zamykając oczy. Przypominał teraz rozleniwionego kota. I Łapa polubił tego kota - słodkiego, uległego i sennego.
- Dobranoc - mruknął i również zasnął.
Był środek nocy, kiedy Regulus otworzył szeroko oczy. Podniósł lekko głowę, wpatrując się w twarz Syriusza. Starszy Black spał spokojnie, a uśmiech wyginał jego wargi. Młody pochylił się, musnął jego usta swoimi, ubrał się i wyszedł. Zostałby może do rana, ale musiał coś zrobić.
Syriusz uchylił powieki, szukając gdzieś w pobliżu drugiego ciała. Znalazł tylko kartkę z krótkim: ''Nie zapomnę, Braciszku. Nigdy''. Braciszek... to słowo już nigdy nie będzie kojarzyć się tak samo.
A gdy tydzień później usłyszał od zaaferowanej Andromedy, że Młody zniknął ostatniej soboty, uśmiechnął się lekko pod nosem.
Nie zapomniał.
Nigdy.
Nie zdążył.
* cytat z ''Fausta'' J.W.Goethego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Seira
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opole
|
Wysłany: Sob 1:39, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja to się czasem dziwie, że mnie się takie rzeczy podobają...Seksualne kontakty między rodzinne, marau...Lucjusz/Draco, a teraz powoli odkrywam Syriusz/Regulus...mmmm...
Regulus jest sam w sobie postacią tajemniczą. Śmierciożerca, który odwraca się od Czarnego Pana. Nie wiadomo, jaki był do końca i nie wiadomo, jakie stosunki panowały miedzy braćmi. Reg jest wprost stworzony na bohatera fanfiction :twisted: Wizualnie wyobrażałam sobie go troche inaczej, ale to nie znaczy, że Twój jest zły
Chociaż tekst niewiele wnosi, jest bardzo przyjemny. Miniaturki to właśnie takie wyrwy w historii, i najlepiej wychodzą, jeżeli ktoś zawrze w nich jak najwięcej emocji. Udało Ci się, lemon był cudny^^
Mam nadzieje, że to nie koniec ff w Twoim wykonaniu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NoName
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NoWhere
|
Wysłany: Sob 2:04, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, ładnie piszesz i, pomijając oczywisty lemon, jest w tym sporo emocji. Dla jednego z kochanków jest to pożegnanie, bo po to Regulus przyszedł, żeby po raz ostatni być z mężczyzną, którego kochał. Dla drugiego raczej spotkanie po latach, bo w życiu rozdzieliły ich poglądy i nie bardzo wiem czemu nagle kochanek do niego przychodzi... O dziwo, Syriusz najwyrazniej uzmysławia sobie, że Regulus zginął wkrótce po spotkaniu z nim i nie załamuje go to... Raczej cieszy fakt, że naprawdę Regulus nigdy go nie zapomni. To co mi przeszkadza, to fakt, że to bracia. Cóż, jest to moje osobiste przekonanie i jakiś wewnętrzy opór przed kazirodztwem - mój brat, jakkolwiek jest bardzo przystojnym chłopakiem, jest dla mnie istotą kompletnie aseksualną. Wiem, że jest przystojny, ale po prostu nie potrafię patrzeć na niego w kategoriach podobania mi się. I myśl, że dwaj braci uprawiali seks sprawia, że zaczynam się zastanawiać co z nimi było nie tak, że aż tak bardzo wypaczyli tę piękną relację, jaka jest między rodzeństwem. Po prostu nie lubię incestów i już, nic na to nie poradzę.
Nieco bardziej obiektywnie, pod względem literackim tekst jest niezły, piszesz całkiem ładnie. Błędy były na szczęście nieliczne i nie przeszkadzały w czytaniu. A skoro już o błędach mowa... :wink:
Cytat: | Braciszek.
Tak go kiedyś nazywał. Wtedy, kiedy jako mali chłopcy biegali po jeszcze zielonym ogrodzie Domu Blacków. Wtedy, kiedy śmiali się, ciągnąc starszą Narcyzę za włosy.
Kiedy Młody mógł patrzeć na niego bez nienawiści w oczach.
Braciszek. |
Kto kogo nazywał Braciszkiem? Tzn. po przeczytaniu dalszej części domyślam się, że Regulus Syriusza, ale do końca jasne to to nie jest. Poza tym "biegali po ogrodzie Domu" brzmi raczej dziwnie. Nawet jeśli Dom Blacków jest wielką literą. Może lepiej posiadłość? Cytat: | - ''Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie, jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?!'' *- przeczytał na głos Młody, powodując u Łapy lekkie wzdrygnięcie - Nie wiedziałem, ze czytujesz Goethego. |
Kropka po "wzdrygnięcie" i "że czytujesz" a nie "ze" - literówka.
Cytat: | - Co, nie można? - warknął cicho |
Kropka po "cicho".
Cytat: | - Cóż, braciszku - Braciszku... - widzę, że nie doceniasz prawdziwej literatury. Sztuka tworzenia... |
Zupełnie niezrozumiały zapis dialogu. Po co te myślniki? I czemu Regulus mówi dwa razy "braciszku" raz małą literą, raz dużą (jej, mówić coś małą literą, piękne...)
Cytat: | Syriusz zagapił się chwilę na śnieżnobiałą skórę szyi |
Zagapił się przez chwilę albo na chwilę.
Cytat: | Nie? Niedobrze. Trzeba cię ukarać. - pochylił się, biorąc go w usta |
"Pochylił" wielką literą.
Cytat: | Zaczął się lekko poruszać, wsłuchując w jęki zadowolenia brata. |
Domyślam się, że chciałaś uniknąć powtarzania "się", ale "wsłuchiwać się" jest czasownikiem zwrotnym i bez "się" dziwnie brzmi.
No, to chyba tyle. Reasumując, chętnie przeczytałabym coś Twojego, ale z innym paringiem, bo ten mi kompletnie nie leży. :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nevermind
Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze wschodu
|
Wysłany: Sob 3:17, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
NoName napisał: | Cytat: | - Cóż, braciszku - Braciszku... - widzę, że nie doceniasz prawdziwej literatury. Sztuka tworzenia... |
Zupełnie niezrozumiały zapis dialogu. Po co te myślniki? I czemu Regulus mówi dwa razy "braciszku" raz małą literą, raz dużą (jej, mówić coś małą literą, piękne...) |
Kwestia, którą wypowiada Regulus, brzmi:
- Cóż, braciszku, widzę, że nie doceniasz prawdziwej literatury.
W trakcie tejże kwestii obserwujemy reakcję Syriusza, który od razu zwraca uwagę na to magiczne słowo: "Braciszku".
Dla mnie zapis był zrozumiały, ale widocznie nie wszyscy mają taki dar Ale jak to inaczej zapisać? Ja nie mam pomysłów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nevermind dnia Sob 3:18, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NoName
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NoWhere
|
Wysłany: Sob 3:55, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ach, w sensie, że to co jest między myślnikami to myśl Syriusza? Na to to bym nie wpadła, Never :wink: (ten dar nazywa się powszechnie "inteligencją", to jest to, czego mi kompletnie brakuje :twisted: ). Jeśli tak, napisałabym to kursywą, bo to jest zapis tego, co myśli bezpośrednio Syriusz, a nie trzecioosoba narracja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NoName
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NoWhere
|
Wysłany: Nie 2:20, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Z przyczyn technicznych Forum EL zostaje przeniesione.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystkie posty zostały już przeniesione, prosimy użytkowników o rejestrowanie się, aby można było przyporządkować posty do użytkownika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|